Trening: ujeżdżeniowy *Jullyen
Trener: Miśka
Jeździec: Miśka
Dzień: 11.07.2015 r.
Miejsce: kryta hala
Pogoda: kiepska, deszczowo;
Czas: 1,5 h
Po moją zdolną, małą championkę poszłam
na pastwisko przeznaczone dla naszych klaczek. Stała tam z naszymi czołowymi dziewczynkami arabskimi, *Murat Abby,
*Alagai Shardama, Asirra Asma i *Tiptoe. Żadna z nich się nie gryzła i dogadywały się super, więc
mogły stać razem. Weszłam za ogrodzenie, donośnie zagwizdałam i wymówiłam imię
gniadej. Podniosła głowę, zastrzygła uszami, a już na widok marchewki zbiegły
się wszystkie dziewczyny. Musiałam odgonić złośnice Asirre, bo podgryzała Tiptoe i resztę dziewcząt ^^. Inne wszystkie dostały marchewki, a Jullyen zapięłam na uwiąz
i poprowadziłam w stronę koniowiązu. Była marna pogoda, postanowiłam obrządzić ją w stajni. Poszłam po jej kuferek z rzeczami do czyszczenia, przy okazji
prosząc Matta by przytargał mi jej sprzęt z siodlarni. Klaczka była nawet
czysta. Wyczyściłam ją z kurzu zgrzebłem, potem miękką szczotką i jej sierść
lśniła jak na słońcu, którego dziś nie było. Rozczesałam grzywę i ogon. Teraz wyczyściłam wszystkie kopyta i obejrzałam dokładnie nóżki czy wszystko jest cacy. Jullyen była grzeczna i
spokojnie podała wszystkie nogi. Nasmarowałam jej jeszcze szybko kopytka. W tym
czasie Matt już zdążył przynieść mi cały potrzebny sprzęt. Założyłam jej zwykłe ogłowie, dopasowując wszystkie paski, bo coś mi nie pasowało. Potem siodło. Strzemiona były
akurat na mojej długości, gdyż trenowałam ją ostatnio tylko ja ;]. Na końcu
założyłam ochraniacze treningowe. Odpięłam klaczke i wyruszyłam w stronę hali. Tam zamknęłam się na 4 spusty, aby
nikt nam nie przeszkadzał. Zaciągnęłam jeszcze popręg na 2 dziurkę i wsiadłam.
Dałam jej luźną wodzę, lecz na kontakcie i ruszyłam powoli stępem dopinając
rękawiczki na nadgarstkach. Po solidnym kółku wyciągniętego stępa dociągnęłam
maksymalnie popręg. Zmieniłam kierunek w stępie, zrobiłam dwie wolty, po czym
porządnie ją zebrałam i dałam leciutką łydkę do kłusa. Julcia zareagowała niemalże od razu, od najmniejszego przyłożenia łydki. Tak, przez ostatnie kilka
treningów pracowałyśmy właśnie nad tym. Przejechałam dwa koła w jedną stronę, w
każdym narożniku robiąc woltę i rozciągając Gniadą. Zmieniłam kierunek
idealnie przez środek, powtarzając ćwiczenie w drugą stronę.
Wyciągnęliśmy kłus na długiej ścianie, na krótkiej jechaliśmy zwykłym. Tak
piękne dwa kółka. Zmiana kierunku w kłusie i to samo ćwiczenie w drugą stronę.
Jechałyśmy kłusem pośrednim, potem swobodnie przeszłyśmy do zebranego. Nasza malutka klaczka chodziła dzisiaj cud miód. Dążyła na przód, rozluźniała grzbiet i cudownie
pracowała zadem. Przeszłam do zwykłego stępa, pozwalając jej trochę odetchnąć i
wyciągnąć szyję. Za chwilę znowu ją zebrałam, lekka łydka i przejście do
sprężystego, lecz powolnego kłusa. W narożniku piękne zagalopowanie na prawą
nogę. Delikatnie, powoli i z gracją. Dwa duże koła, przejście do kłusa i
zagalopowanie na lewą nogę. Cudnie. Nasza rozgrzewka się skończyła, pora zacząć
coś z programu ujeżdżenia kl. N, chociaż i w rozgrzewce nie zabrakło tych
elementów. Na początek może łopatka do wewnątrz. W kłusie. Koń poruszał się
idealnie po trzech śladach, tylna prawa pokrywała się z przednią lewą, koń był
lekko wygięty w kierunku wewnętrznej łydki. Chwilka normalnego kłusa i
powtórzyłyśmy to samo, z tym, że w drugą stronę. Przyszła pora na trawers. Klacz wykonywała moje polecenia z największą łatwością, jakby płynął co u arabów jest w sumie wrodzoną cechą. Potem oczywiście trawers w drugą stronę. Na koniec
zrobiłyśmy zwrot na zadzie. Poklepałam Julkę, która dzisiaj chodziła po
prostu świetnie. Jestem dumna z mojej małej championki ;]. Porządne 10 minut
stępa, na normalnym kontakcie. Potem jeszcze wyjazd na środek i cofanie. Trochę
rzucała przy tym ogonem, ale wykonała perfekcyjnie. Zeszłam, poluźniłam popręg i
podciągnęłam strzemiona. Trening był skończony. Otworzyłam halę. Na odkrytym
parkurze swoją rozgrzewkę zaczynał już *Lardeo, pod którymś z trenerów.
Poprowadziłam Jullyen z powrotem do koniowiązu. Zdjęłam siodło, które
pozostawiłam do wyschnięcia, potem ogłowie i założyłam kobylince kantar.
Przypięłam jej uwiąz i zabrałam pod szlaufa, by jej trochę schłodzić nogi po robocie.
Na początku delikatnie po nogach. Trochę się wierciła, ale po chwili stała spokojnie przymrużając oczy. Polałam jej delikatnie wyżej po nóżkach. Ściągnęłam rękami nadmiar wody z nóg i poczekałam aż przeschną żeby zrobić wciereczkę, w czasie oczekiwania wyczyściłam ją jeszcze raz. Po
chwili była czysta i błyszczała się niesamowicie. Wypuściłam ją z powrotem na pastwisko,
dając porządną marchewkę. Klaczka jak tylko wlazła od razu się wytarzała ;]. Ale
nie powiem, by moja praca poszła na marne ^^. Wróciłam i pozbierałam sprzęt arabki, który odniosłam do stajni.
Bierzemy udział w zawodach na FH Stud
Na Summer-Berry aktualnie trwa sprzedaż potomków!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie ;)
http://summer-berry-stable.blogspot.com/
Wyniki i nowe zawody na: http://oak-island-training.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCheltenham zaprasza na największe wydarzenie wyścigowe w sezonie 2015 - Royal Derby. Poza starciem koni pełnej krwi, organizujemy również prawdziwie królewskie zmagania Grand Prix w skokach oraz ujeżdżeniu.
OdpowiedzUsuńZapraszamy,
cheltenham-racecourse.blogspot.com
OTWARCIE NOWEJ STAJNI ARABII ! TEGO JESZCZE NIE BYŁO !
OdpowiedzUsuńhttp://akhal-dreams.blogspot.com/
Zawody! http://fh-stud.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńprzed moją przerwą pytałaś się o Panią Mroku i Jasnego Poranka na rodziców Lux Occulty oraz White Foxa na ojca Dark Dragona, i mam pytanie: czy ja Ci opisałam na tą wiadomość? xD jeżeli nie, to pisze teraz, możesz wziąć ich na rodziców
OdpowiedzUsuń2015. Cheltenham Autumn Sale - zapraszamy!
OdpowiedzUsuńcheltenham-racecourse.blogspot.com