Teren z elementami crossu
Konie: Crazy System, Farmakopea, Lux Occulta, Shazman;
Jeźdźcy: Miśka, Alex, Delicja,
Magdalena;
Dzień: 27.08.2014 r.
Miejsce: Tereny Lidera
Pogoda: Lekko pochmurno, ale
tragedii nie ma :)
Czas: ok. 3 h
Umówiłyśmy się z Delicją na kolejną wyprawę. Tym razem
w środa 27.08.
Jednak miała się ona odbyć dopiero o 17.00 Tak abyśmy wracały po lekkim zmroku. Miała to być lekcja orientacji:)
Rano wstałam o godz. 7.30 Zajrzałam do Alexa (ponieważ nasze relacje znowu nie były najlepsze spaliśmy osobno) jednak dalej spał. No nic trudno, poszłam się ogarnąć i rozplanować cały dzień. Jak zeszłam na dół wszyscy się już krzątali z Alexem na czele oczywiście.
Jednak miała się ona odbyć dopiero o 17.00 Tak abyśmy wracały po lekkim zmroku. Miała to być lekcja orientacji:)
Rano wstałam o godz. 7.30 Zajrzałam do Alexa (ponieważ nasze relacje znowu nie były najlepsze spaliśmy osobno) jednak dalej spał. No nic trudno, poszłam się ogarnąć i rozplanować cały dzień. Jak zeszłam na dół wszyscy się już krzątali z Alexem na czele oczywiście.
-Cześć wszystkim! – Krzyknęłam i ruszyłam nalać sobie
kawy
- Cześć - odpowiedzieli mi prawie wszyscy chórem
Stanęłam koło Alexa chcąc się dowiedzieć jak się czuje
i czy ma plany na dziś, ale się odsunął. Okej czyli nasza kłótnia trwa dalej i
nie wracamy do normy. Spoko niech będzie.
No nic zebrałam się ogarnąć dom bo był niezły bałagan
i wyjść zobaczyć co z kopytnymi po ogarniać siodlarnie.
Kiedy wracałam zobaczyłam na podjeździe auto Del, już
dotarła jak prosiłam. No to super !
-Cześć! Co tam słychać? – zapytałam
-Hej, hej! A leci jakoś ledwo dziś wstałam i jeszcze
kazałaś mi tu przyjeżdżać. Gdyby nie to że tak was lubię i uwielbiam wasze
rumaki bym nie jechała – Zaśmiała się Del i ruszyłyśmy w str. Stajni. – I co
tam kto jedzie w teren?
- No ja na Crazy System, Ty na Lux i na pewno Magda na
Shazmanie, naszym nowym super nabytku. Chciałam wziąć jeszcze Farmę, ale
niestety brak mi jeźdźca na nią – Odparłam smutno i jakoś nie chciałam zbytnio
dopuszczać myśli czemu tak źle się dziś czuje.
- No a Alex, nie może z nami jechać? – popatrzyła na
mnie – Aaaa, po minie rozumiem że ciche dni? No nic dobra ja z nim pogadam –
odparła wesoło i wyszła w jego poszukiwaniu. Po 20 min dostałam sms’a od Del że
Alex z nami pojedzie i pora się zbierać. Poszłam jeszcze się przebrać i
zamieniłam parę zdań z Matteo i Nat co mają robić gdy nas nie będzie.
Do stajni przyszłam jako pierwsza, bo dziewczyny miały
do omówienia jeszcze jakąś sprawę. A Alexa nigdzie nie widziałam.
Przeczyściłam Crazy i naszykowałam jej siodło, ogłowie
i resztę sprzętu. Zaczęłam powoli siodłać Sys, gdy zjawiła się reszta załogi.
- No
Del, dzisiaj jedziesz na crossowcu powinno ci pójść świetnie- powiedziałam
- Taa a
mój głupek pewnie znowu wywinie mi jakiś numer..-Powiedziała Magda, która
zdążyła już przez jakiś czas poznać trochę Shaza i jest to bardzo wesołe
konisko.
- Del
coś ci humor nie dopisuje, czyżby znowu darcie kotów z tym Twoim
przystojniakiem, co skradł Twoje serducho?- powiedziała Magda
- Phi…
Nie powinno cię to interesować- odpowiedziała
Cała Del.
- już nagadałyście się? –Zawołał Alex, który był już zwarty
i gotowy
O 18.30 Wyjechaliśmy. Teren zaczął się spokojnie.
Pierwsze 10 minut upłynęło na spokojnej jeździe i miłych rozmowach.
- No tu
zaczyna się pierwszy odcinek crossu- powiedziałam i wskazałam na czerwoną
wstążkę obwiniętą wokół drzewa.
-pierwszy
odcinek kończy się przy drzewie z taką samą wstążką, Ta trasa jest krótka kilka
drzew i krzaki. startujemy w odcinkach, co 10 sekund.- Powiedziałam
- Dobra
to ja pierwsza!- Krzyknęła Del.
- Ok.
Przygotuj się…. START!- Zawołał Alex
Lux pomknęła jak strzała, odliczyliśmy 10 sekund i wystartowała
Magda, następnie Alex. Ja wystartowałam na końcu. Crazy radziła sobie
rewelacyjnie. Po prostu świetny koń;)
Drugi odcinek był już trudniejszy. Był mały
potok, zwalone drzewo na szczycie
stoku, 3 rzędy krzaków oraz murek.
-no
drugi odcinek jest kończy się i zaczyna tak samo jak pierwszy. Tym razem jednak
startujemy, co 15 sekund. ja jadę pierwsza, bo nie jestem pewna jednej rzeczy a
nie chce, aby komuś przytrafiło się nieszczęście. Jakieś sprzeciwy?- Rzuciłam
na koniec.
Grupa
przyjęła ta wiadomość jednak z nie najszczęśliwszymi minami.
-No to ruszam! Kolejna za 15sek. Alex pojedź
ostatni proszę- powiedziałam i skierowałam Crazy na drogę oznaczoną czerwoną wstążka.
No Crazy pokaż, jaka jesteś dobra i pokonaj to migiem- szepnęłam klaczy do ucha
i wystartowałam. Z pierwszymi krzakami Syśka poradziła sobie super. Przy rzeczce
nieco zwolniła, ale pogoniłam ją i to pokonała bez problemu, krzaki i drzewo nie
sprawiły jej większego problemu, choć potknęła się na wzgórzu o korzeń. Jednak
pozbierała się szybko i poleciała dalej galopem.
Na koniec okazało się ze moje przewidywania dotyczące
„jednej rzeczy”( w tym przypadku murka) okazały się słuszne. Jedna część murka
zapadła się a druga wybrzuszyła tworząc nierównomierną przeszkodę. Zwolniłam Crazy
i skierowałam ja na niższą stronę. tam przeskoczyła bez problemu. Ale pojawił
się nowy problem. Jak powiedzieć dziewczynie która wystartowała o tym? Przecież
może zrobić krzywdę i sobie i koniu. Wyjęłam komórkę i zadzwoniłam do Magdy
Ta powiedziała mi ze Del wystartowała i właśnie ona miała ruszać, kiedy zadzwoniłam. Później zaczęła się panicznie śmiać, więc się rozłączyłam.
Ta powiedziała mi ze Del wystartowała i właśnie ona miała ruszać, kiedy zadzwoniłam. Później zaczęła się panicznie śmiać, więc się rozłączyłam.
-Co teraz będzie z Del i Lux? Pozostaje mieć nadzieje ze
Luxy to dobry koń i sobie poradzi-szepnęłam do Crazy.
Wtem zobaczyłam Delicje. Zaczęłam machać do
niej, ale ona była jak w transie już była blisko tego piekielnego murka, Lux
wybiła się.. Byłam pewna ze przeskoczy, gdy zahaczył o wyższą część. Lux i Del
poleciały na łeb na szyję. Podbiegłam do Del, bo zauważyłam ze Lux wstaje i nic
jej nie jest. W tym momencie dojechała reszta. Del była cała i zdrowa oprócz
paru siniaków i lekko rozdartych bryczesów (musiała przychaczyć o jakąś gałązkę).
Nasza wesoła banda chciały jechać dalej, jednak
ja stanowczo powiedziałam ze musimy wracać, bo trzeba zobaczyć czy wszystko na
pewno okej z Lux (chociaż wyglądała na całą i zdrową) i Delicją bo nie
wyglądało to za ciekawie. Ale dodałam, iż pojedziemy ciekawsza trasą w górę
rzeki. Nie obyło się oczywiście bez buczenia wszystkich( nawet Delicji :P) ale grupa
przystały na taki pomysł. Dalsza droga odbyła się bez większych przeszkód.
spokojnie dojechałyśmy do Lidera.
-I, co ostatecznie nie było tak źle- Powiedziałam. Wszyscy
pokiwali głowami.
-A
teraz Del nie mamy lekarza ale do naszego weterynarza możesz iść. Akurat na
wstępnym przejrzeniu Ciebie i kobyły powie czy wszystko jest okej a ja będę
spokojna. – Del westchnęła i niechętnie ruszyła w stronę naszego weta.
Kiedy ja, Magdai i Alex „rozbieraliśmy” konie,
usłyszeliśmy krzyk. To krzyczała Del, bo jak wiadomo oglądanie obrażeń po
upadkowych do miłych nie należy. Kiedy ja zobaczyłyśmy z Magdą, podbiegłyśmy
szybko do niej. Miała zabandażowane kolano i pół ręki, ale mogła nim już
swobodnie ruszać.
-Muszę smarować maścią i za parę dni wszystko będzie
dobrze- powiedziała Delka ucieszyłyśmy się z tego powodu bardzo.Kiedy skończyliśmy
przy koniach postanowiliśmy jeszcze napić się ciepłej czekolady z Delicją zanim
ta nas opuści.
-No, w końcu na takich wyjazdach wszystkie się pozabijamy i wtedy dopiero będzie śmiesznie-powiedziała Magda
-Ja nie przewiduje więcej takich upadków. To mogło skończyć się gorzej, następnym razem taki teren sprawdzę osobiście 2 razy zanim zaciągnę was na coś takiego- powiedziałam do dziewczyn, bo Alex już sobie gdzieś powędrował.
-Nie obwiniaj się tak bardzo nic mi się nie stało a była fajna zabawa- powiedziała Del Z Magdą pożegnałyśmy Delicję, gdy było już całkiem ciemno, Oraz zaprosiłyśmy w kolejne tereny i treningi :D
-No, w końcu na takich wyjazdach wszystkie się pozabijamy i wtedy dopiero będzie śmiesznie-powiedziała Magda
-Ja nie przewiduje więcej takich upadków. To mogło skończyć się gorzej, następnym razem taki teren sprawdzę osobiście 2 razy zanim zaciągnę was na coś takiego- powiedziałam do dziewczyn, bo Alex już sobie gdzieś powędrował.
-Nie obwiniaj się tak bardzo nic mi się nie stało a była fajna zabawa- powiedziała Del Z Magdą pożegnałyśmy Delicję, gdy było już całkiem ciemno, Oraz zaprosiłyśmy w kolejne tereny i treningi :D
Po
wejściu do budynku poszłam do siebie wykapać się i przebrać. Chciałam jeszcze
porozmawiać a Alexem ale się zapadł. Więc zasiadłam przed telewizorem i
skupiłam się na jakiś dennych wyciskaczach łez. Chociaż lepsze to niż nic. Za
jakiś czas słyszałam że ktoś wchodzi do domu, ale nie chciało mi się patrzeć
kto to.
-Będziemy
musieli porozmawiać, ale sami. Idziemy na spacer? Bo zaraz wszyscy się tu zlecą
na kolacje. – Szepnął mi Alex do ucha.
Lekko
się wystraszyłam, ale pokiwałam głową założyłam buty i poszliśmy pogadać.
Nowe zawody na hipodromie Plus! (skoki, cross)
OdpowiedzUsuńZapraszamy!
http://hipodrom-plus.blogspot.com/
Zapraszam na zawody ujeżdżeniowe i skokowe z okazji 4 rocznicy Jakarta Arabians! :)
OdpowiedzUsuńWitam! Z tej strony Blacky - Wirtualka, która wraca z hipodromem po kilkuletniej przerwie. Na razie prezentujemy się mało okazale, ale i tak zapraszam na http://wh-tolworth.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy do Virtual Studs Center! Jedynej organizacji usprawniającej działanie virta i kontakt między virtualkami!
OdpowiedzUsuńhttp://virtualstudcenter.blogspot.com/
Na classical-master.weebly.com tworzona jest lista stałych uczestników wszystkich konkursów :)
OdpowiedzUsuńNa www.Rancho-arisha.blogspot.com odbywają się własnie zapisy na Pierwszy Dwudniowy Górski Rajd! Zapraszam!
OdpowiedzUsuń